10 MIN

Dwa miesiące temu podjąłem decyzję, by zmienić 100% narzędzi, na których opiera się działalność Tigers, Huqiao 琥桥 i Automation House.

Firmy, które prowadzę, znane są z dobrego poukładania i szybkiego wzrostu. Dzielę się tą wiedzą podczas konsultacji biznesowych oraz wyjazdów dla przedsiębiorców, takich jak ostatni Founders Camp w Chorwacji.

Pokazywane przeze mnie dashboardy, rutyny i mindset stanowią dla wielu przedsiębiorców benchmark. Pewnie może Was zainteresować co podkusiło mnie, by wstrząsnąć starannie budowanym przez lata systemem w poniższy sposób...

Drogie, wolne i brzydkie systemy ERP

Na początku roku byłem jeszcze jako CEO Tigers w dość typowym stadium rozwoju firmy.

Biznes stawał się coraz bardziej skomplikowany, a my gromadziliśmy coraz więcej danych. Starannie budowane przez lata systemy oparte na wiązaniu Exceli przez PowerApps przestały być wydajne.

Naturalnym kierunkiem wydawał się wybór systemu ERP z szeregiem modułów, które można by było dokładać jeden po drugim i integrować ze sobą.

Niestety, rynek systemów ERP okazał się być zginiły. Ogromne koszty wdrożenia oraz późniejszych zmian, słabe tempo wdrożeń, a także brak zrozumienia potrzeb biznesowych klientów, uderzały mnie raz za razem przez 3 lata "obwąchiwania" się z tymi systemami.

Zaliczyłem kilka prezentacji systemów, gdzie pokazywano mi silosowo możliwości poszczególnych modułów. Niewiele o tym, co interesowało mnie najbardziej, czyli integracji pomiędzy modułami czy kreatywnych możliwościach ich łączenia... Powiem brutalnie - sposób sprzedaży i design tych systemów bardziej przypominają wczesne telezakupy Mango, niż nowoczesny consulting biznesowy.

Już w lutym zrozumiałem, że żadnego systemu ERP w tym roku nie zrobimy, a ja muszę wymyślić jak zaadresować wyzwania tworzonego przeze mnie holdingu w inny sposób.

Nie Excel, nie ERP,więc co?

W marcu uruchomiliśmy Automation House, w którym nasi eksperci od automatyzacji jak Adam Duda, Lipowczan Paweł, Julia Czarniak, Mikołaj Brunka czy Jakub Żelazny od początku zwracali mi uwagę na ułomności narzędzi, na których pracowaliśmy.

Z początku ich perspektywa była dla mnie dziwna. Słuchając ich spostrzeżeń, równolegle konsultowałem się z ekspertami od tematów Business Intelligence i ERP, miłośników środowisk Microsoft i Google, czy moimi wspólnikami Grzegorz Róg i Adam Gospodarczyk 🦾.

Dziś mógłbym napisać artykuł porównujący CRM-y, CMS-y, task management toole, programy pocztowe, menedżery haseł... ale podzielę się esencją.

Narzędziownik nowoczesnej firmy powinien opierać się na programach o czterech cechach:

  1. Świetne API, które pozwoli mu wymienić dane z dowolnym innym ekosystemem.
  2. Praktyczny UX, który daje ludziom komfort pracy.
  3. Piękny design, który daje poczucie pracy w firmie przyszłości.
  4. Dużą plastyczność, by nie-programiści mogli mieć fun z lepienia go na własne potrzeby.

W jaki sposób masz myśleć kreatywnie lub być produktywnym, jeśli pracujesz w zamkniętym ekosystemie z dennym UX, designem z poprzedniej epoki i mało podatnym na zmiany?

Świat no-code: tani, szybki i piękny

Z początku może nie być jasne, jak szereg mniejszych aplikacji może zastąpić narzedzie "all-in one" dla klientów enterprise. Może to się wydawać wręcz uwstecznieniem.

W świecie bez automatyzacji no-code, rzeczywiście potrzebowalibyśmy rozwiązania RPA (Robotic Process Automation) lub kobylastego rozwiązania ERP. Przedsiębiorstwo płaci setki tysięcy złotych za wdrożenie systemu, które angażuje kluczowe osoby w firmie na długie miesiące. Ryzyko biznesowe nieudanego wdrożenia jest ogromne, a system wchodzi w życie już z długiem technologicznym. Jeśli chcemy, by nadążał za rozwojem firmy, musimy przygotować się na ogromne koszty, a decyzja o wyborze systemu uzależnia nas od niego na lata.

Dla kontrastu, w świecie automatyzacji no-code, którym zajmuje się Automation House, wykorzystujemy API aplikacji, na których już pracujemy w firmie i komunikujemy je ze sobą, eliminując powtarzalną pracę.

Z perspektywy zespołu automatyzacje to mniej powtarzalnej pracy zgodnie z misjąAutomation House: "Tworzymy roboty, by ludzie nie musieli być robotami"

"Rozmawiać" ze sobą mogą praktycznie dowolne narzędzia. Ale kiedy zrozumiałem potencjał hiperzautomatyzowanej firmy w obliczu nadchodzącej katastrofy demograficznej na rynku pracy, stwierdziłem, że wybiorę tę, która umożliwia najszybszą i najpełniejszą automatyzację.

Wszystkie aplikacje przedstawione przeze mnie powyżej komunikują się ze sobą łatwiej i swobodniej, niż swoje poprzedniczki. Dzięki temu w ramach każdego cotygodniowego sprintu, usprawniamy kolejny obszar w firmie, przygotowując ją na najgorsze... lub najlepsze.

Narzędziownik jako nieuświadomiony benefit

Dziś efektywność kojarzy się wielu osobom źle. Szkoda, bo to najpewniejsza droga do balansu w życiu, poczucia sprawczości i godnych zarobków.

Rozumiejąc to, równolegle do samego automatyzowania, konsekwentnie edukuję w firmie z najlepszych praktyk pracy na narzędziach oraz zespołowej.

Jednego dnia Paweł Wasilewski wprowadza zasady skrócenia domyślnego czasu spotkań. Innego przedstawiam zalety wyłączenia większości, a nawet wszystkich powiadomień. Spontanicznie wspominam, jak długie spotkanie mogłoby być 5-minitowym nagraniem Loom. Na swoich Instagram Stories wspominam, z jakich technik terapii CBT korzystam, żeby odtruć swoje myśli w cięższych momentach.

Na szczęście dla większości firm, ból pracy na przestarzałych narzędziach jest często nieuświadomiony. Pomaga w tym fakt, że LinkedIn prześciga się w pisaniu o kolejnych coraz bardziej debilnych benefitach, więc ewidentne braki w miejscu pracy uczymy się rozwiązywać masażykiem, albo jogą.

Jeszcze wiele tygodni dzieli nas od stworzenia i nauczenia ludzi optymalnego workflow, który mam w głowie. Ale wiem, że na końcu tej drogi czeka nas poziom synchronizacji i lekkości, który będzie mega wyróżnikiem na rynku pracy.

Nie będę ukrywać - chcę to zrobić tak dobrze, by praca w innym miejscu była katorgą dla ludzi ceniących efektywność :)

Automatyzacja: odpowiedź na trudne czasy

Chcę, żeby to wybrzmiało: widzę w automatyzacji taką dźwignię, że przeniosłem blisko 100 osób na kompletnie nowy zestaw narzędzi, poświęcając na to 3 miesiące życia i ponosząc duże koszty alternatywne. Dlaczego?

W małej firmie automatyzacją odciążymy foundera. Ale zatrudniając blisko 100 osób, każda wdrożona automatyzacja generuje nam w skali roku oszczędności na dziesiątki tysięcy złotych. Efektem ubocznym jest nieodwracalne uporządkowanie zautomatyzowanego obszaru.

Zdolność do generowania wzrostów udowadnialiśmy w Tigers od wielu lat. W ostatnich dwóch, za sprawą leadershipu Karolina Kawska, możemy mówić o najwyższych na rynku notach klienckich (ponad 4,6 na 5 z 70% responsywności ankiet satysfakcji... uzyskanej dzięki automatyzacji).

Dzisiaj tym wygrywamy, ale rynek nasyca się i wiem, że to za mało żeby wygrywać za rok czy dwa. Podobnie może być w Twojej dziedzinie. Odpowiedz sobie bowiem na trzy pytania:

  1. Czy Twoja firma ma REALNĄ odpowiedź na niż demograficzny i kryzys zaangażowania?A może toniesz w "czerwonym oceanie" wyścigu na kolejne benefity, które kosztują coraz więcej,a nie przynoszą rezultatów?
  2. Czy Twoja firma ma REALNĄ odpowiedź na inflację, czy zawsze drży Ci ręka, kiedy masz podnieśćklientom ceny i zastanawiasz się, czy to jest moment, kiedy pękną?
  3. Czy Twoja firma ma REALNĄ odpowiedź na to, że za 3-5 lat będzie musiała stać się firmą technologiczną,jak każda inna firma na świecie? A co za tym idzie, ustawić się w kolejce do współpracy z będącymiw niedoborze programistami?

Zaryzykuję tezę, że firmy, które dziś się intensywnie automatyzują, oprócz oczywistych quick wins, będą czempionami rynku w 2023 i 2024 roku szczególnie w obecnych realiach demograficznych i ekonomicznych.

Automatyzować, czyli w sumie co?

Zamiast rozpisywać się na poziomie koncepcyjnym, oto szczęśliwe siedem automatyzacji, które możesz wdrożyć w całej organizacji bez uczenia się jednego nowego narzędzia:

  1. Dashboardy biznesowe, marketingowe, sprzedażowe, HR-owe... you name it. Z istniejących narzędziwyciągamy dane, które zrzucają się automatycznie i w czasie rzeczywistym do dashboardu w wybranymprzez Ciebie narzędziu: PowerBI, BigQuery, Google Data Studio, czy Excel.
  2. Zautomatyzowany pierwszy kontakt z osobą rekrutowaną, a także umawianie spotkań bez kontaktubezpośredniego na podstawie narzędzi takich jak Zencal czy Calendly. Ewentualnie po dwóch próbachumówienia spotkania przez maila bez udziału człowieka, task dla rekrutera z kompletem danychw dowolnym narzędziu do zarządzania zadaniami, by zadzwonić do wskazanej osoby.
  3. Tworzenie szeregu bannerów Google Ads jednym kliknięciem z wgranego obrazka i nagłówka.Automatyczne uruchomienie prostszych kampanii.
  4. Publikacje w wielu kanałach Social Media z kreatora postów, np. w Notion. Wraz z tym, automatyczne uruchomienie prostej kampanii zasięgowej.
  5. Generowanie umów z klientami lub pracownikami. Jednocześnie automatyczny kontakt z nimii przypominanie o podpisie, a w po jego uzyskaniu, uruchomienie procedury onboardingowej(np. rozdzielenie zadań, utworzenie kont).
  6. Elektroniczny obieg dokumentów. Wgranie faktury do wystawionego formularza, by automatycznie jąOCR-ować, wgrać do systemu księgowego i zapisać kopię w folderze, nadając jej wystandaryzowaną nazwę.
  7. Automatyczne generowanie i wysyłka zindywidualizowanych certyfikatów poszkoleniowych wrazz ankietą satysfakcji, która zgrywa się do pulpitu menedżerskiego i sama przypomina o jej wypełnieniuosobom, które tego nie zrobiły.

Dodatkowa zabawa zaczyna się, kiedy zaczynasz łączyć te automatyzacje między sobą, ujednolicając procesy, zbieranie danych w jednym standardzie i zaczynasz widzieć ich przepływ w czasie rzeczywistym...

...i nagle zamykasz miesiąc w kilkunastomilionowej firmie 2. dnia miesiąca :)

Ile zautomatyzujesz w... tydzień?

Kiedyś nie polecałem usług moich firm, dając wartość w treściach, które tworzę i czekając, aż klienci domyślą się, że mogą coś ode mnie kupić.

Dziś wierzę w naszych Automation Heroes tak bardzo, że mówię wprost - automatyzuj swój biznes, albo w ciągu najbliższych trzech lat zaharujesz się, walcząc z niżem demograficznym i korzystającą z technologii konkurencją.

Wiem z autopsji, jak ciężko jest wytłumaczyć działanie automatyzacji. Sam potrzebowałem chwili, żeby porzucić dawne schematy myślenia.

Dlatego wdrożyłem za radą wspólników w Automation House prosty schemat, dzięki któremu bez żadnej wiedzy i w małym budżecie, możecie mieć swoją pierwszą automatyzację już za tydzień:

  1. Przychodzisz bez przygotowania na bezpłatny discovery call, który umówimy w 24h od Twojego kontaktu tutaj.
  2. Podczas rozmowy zidentyfikujemy Twój naprostszy quick win i w ciągu tygodnia przygotujemypierwszy scenariusz dla Twojego działu czy firmy w cenie do 6000 pln netto.
  3. Nasza współpraca może się tutaj skończyć bez żadnych zobowiązań.Tak jak zresztą po każdym kolejnym sprincie.

PS: pierwszych dziesięć osób, które wypełni formularz na www.automation.house i nawiąże z nami współpracę powołując się na ten artykuł, dostanie 33% rabat na pierwszą automatyzację :)